.::Last Life Role Play::.

IC:

Imię:Tray
Nazwisko:Gray
Wiek:24
Płeć:mężczyzna
Telefon:zastrzezony.
Pochodzenie:Los Santos
Zdolność prowadzenia pojazdów:B.dobra.
Zdolność obsługiwania się bronią palną:Wspaniała.
Licencje:Wszystkie są.
Stan zdrowia:Zdrowy
Zaświadczenie o niekaralności:JEST
Zaświadczenie o poczytalności do wykonywania danego zawodu:JEST
Poprzednia praca:Boss gangu purpz' nation.
Dowod osobisty:JEST
CV:Szkoła podstawowa w Los Santos, gimnazjum w San Fierro, Technikum w Los Santos.
List motywacyjny:
Bardzo chciałbym zostac Head Hacket ponieważ znam się na fachu i będęsie do niego przywiązywał, zadbam o to żeby moi członkowie działali jak najlepiej w swoim fachu i nie zabijali ludzi bez powodu.
Bardzo prosze o pozytywne rozpatrzenie mojego podania.

OOC:

Imię:Norbert
Wiek:15
Przegranych godzin na serwerze:38
GG:13954925
Skype itp:TS.
Mikrofon:JEST
RP(0/10):9.0
Znasz jakieś pojęcia RP?:wszystkie(po co pisać jak każdy może nawet z neta skopiować ocenicie mnie podczas gry)
Biografia:

1 luty 1985rok, zima

W San Fierro w szpitalu na ulicy st’78 urodziło się dziecko o imieniu Tray.
Jego rodzice byli czarnej karnacji. Ojciec Tray’a  był  zadłużony  i  miał  gangsterskie  porachunki.
Pewnego zimnego dnia pod dom przyjechał czarny Rancher a z niego wyszło dwóch wysokich i dobrze zbudowanych gości.
Podeszli i zapukali do drzwi, jeden z nich miał w ręku teczkę.
<<puk, puk>> W drzwiach pojawiła się matka Tray’a, jeden z mężczyzn, który miał w ręku teczkę wyjął z niej kopertę i podał ją matce. Dwóch mężczyzn bez słowa odjechali czarnym racherem.
Matka zamknęła drzwi i poszła do salonu porozmawiać z mężem o tym co jest w kopercie. W końcu postanowili otworzyć kopertę i zobaczyć co w niej jest.
W kopercie była czarna kartka a na niej pisało białym drukiem „Jeżeli do końca tego miesiąca nie spłacisz dziesięciu tysięcy dolarów, które jesteś nam winien przyjdziemy po ciebie. 

28 luty 1985rok.

Po miesiącu rodzice Tray’a mieli już dziesięć tysięcy, oddali dług,
Ojciec Tray’a handlował narkotykami i marihuaną.
Matka Tray’a siedziała i zajmowała się domem, pewnego dnia ojciec Tray’a dostał wiadomość ze ma dostarczyć kokainę do Los Angeles. Rodzina bardzo Się przejęła odlotem ojca, ale nie było już odwrotu. Bilety i hotel był już zamówiony, ochrona lotniska w San Fierro została przekupiona wszystko wydawało się bezpieczne… Do czasu.

16 marzec 1985rok-odlot ojca.

Matka i Tray pojechali z ojcem na lotnisko żeby pożegnać go przed odlotem.
Kiedy ojciec Tray’a dotarł już na lotnisko Los Angeles po 14-godzinnym locie, przy wyjściu zatrzymało go trzech ochroniarzy, jeden starszy i dwoch młodszych. Jeden zapytał się czy może go przeszukać ojciec zgodził się ponieważ cały towar był w torbie ukryty pod ubraniami.
Ochroniarz puścił go ale drugi, starszy zatrzymał go i powiedział
- Chwilkę proszę pana, mógłbym przeszukać pana walizkę?
- Wie pan trochę się spierze…
- Ale nie nie, to zajmie tylko minutkę. Ojciec Tray’a nie miał co oszukiwać dał przeszukać walizkę, gdzie ochroniarz znalazł towar, ochroniarz zapytał się:
- Co to jest?
- To są… narkotyki.
- Mówi pan poważnie?
- Tak nie ma co oszukiwać skoro je pan już znalazł.
Ochroniarz zrobił poważna minę po czym zaprowadził go do sali przesłuchań.
Ojciec Tray’a przyznał się do wszystkiego i został skazany na sześć lat pozbawienia wolności w zakładzie karnym, w Los Angeles.
Po tygodniu ojciec dostał pozwolenie żeby zadzwonił do rodziny.
Matka Tray’a bardzo się przejęła ale nie miała co zrobić.

6 lat później kiedy ojciec wyszedł z zakładu karnego.

Kiedy ojciec wrócił do domu, a wszyscy mieli go za przestępcę, rodzina sprzedała dom w San Fierro i wyprowadziła się do Los Santos                   
Rodzina miała pospłacane długi i zaczęła w końcu normalne życie …Oczywiście w przenośni ponieważ zamieszkali w Los Santos a jak wiadomo to teren samych walk o dzielnice między setami gangów.
Tray miał 6 lat i nie chodził do przedszkola ponieważ zajmowała się nim matka, ojciec znalazł nową prace w rafinerii, wiedli spokojne życie, aż pewnego dnia obok domu przejeżdżał wrogi set gangu Cripz’.
Zaczeli ostrzeliwać całą dzielnice, kiedy matka była w ogrodzie z auta wychylił się Latynos z żółtą bandaną na twarzy i postrzelił matkę z tec’a.
Ojciec słysząc strzały wybiegł na zewnętrz gdzie zobaczył matkę.
Zawiózł Ją do szpitala po 23 godzinach doszła do niego wiadomość że matka umarła.
Ojciec był zdesperowany myślał o popełnieniu zabójstwa ale przecież miał syna Tray’a.
Największą krzywdę wyrządziła śmierć matki Tray’ego.
Dziecko przestało się bawić, było złe, pełne nienawiści.

5lat po śmierci matki.

Kidy Tray miał już jedenaście lat jego ojciec zaczął brać narkotyki. Powtarzał sobie że nie daruje tego tamtym gangsterom.
Od czasu śmierci matki, wziął z starej szafy Deser Elage, który należał do jego ojca i nosił go zawsze przy sobie.
Bał się że straci syna … że życie całkiem straci sens.
Pewnego dnia zobaczył strzelaninę, policja z Los Santos odkryła kryjówkę żółtego gangu. Ojciec nie myśląc wbiegł przez tylne wejście do budynku i zobaczył na kanapie leżącego, naćpanego bossa gangu. Jednym ruchem wyjął i odbezpieczył Desera.
Ojciec powiedział tylko:
- To za moją rodzinę szmato
Szybkim ruchem przystawił broń do głowy Bossa, szef żółtych gangsterów o nazwie Vagos zdążył tylko powiedzieć
- What the fu…
Nie zdążył dokończyć kiedy ojciec Tray’a pociągnął za spust i strzelił w środek czoła gangsterowi. Schował broń za pasek i zaczął uciekać z budynku lecz przed wyjściem stała policja. Ojciec znów został zatrzymany za popełnienie zabójstwa na 10 lat pozbawienia wolności w narodowym zakładzie karnym na jakiejś wyspie znajdującej się na Kubie.

3 lata później.

Kiedy ojciec Tray’a przebywał w zakładzie karnym Tray mieszkał u babci, nie mógł znaleźć pracy i utrzymywał się z renty babci. Ale pomyślał że nie może być dla niej ciężarem więc znalazł ogłoszenie że pizzeria szuka pracowników więc zgłosił się i dostał prace.
Na początku źle mu szło jako dostawca pizzy ale później dawał sobie rade.
Po zarobieniu dość ilości pieniędzy na przeprowadzkę wyprowadził się na dzielnice Glen Park i tam został.

10 lat później, lato 14 czerwiec.

Kiedy ojciec Tray’a wyszedł z zakładu karnego. Tray miał już 21 lat, znał kilku swoich znajomych gangsterów. Pracował w pizzerii zarabiał niewiele marnie żył… pewnego dnia do drzwi zapukał ojciec Tray’a.
Tray otworzył dzwi i z początku nie poznał ojca który powiedział do niego:
- Witaj, widze że wiele się zmieniło.
- Kim jesteś?
- Nie pamiętasz mnie? To ja. Twój ojciec.
- Tato! To ty? Gdzie byłeś przez te lata?
- Ehh…widzisz.. mieszkałeś z babcią i nie chcieliśmy cię martwić, że trafiłem do więzienia.
- Ehh…Tak się cieszę że wróciłeś.
- Widzę że ładnie się urządziłeś… .
- No tak wiele się zmieniło.
- Może usiądziemy?
Po dłuższej rozmowie Tray był bardzo szczęśliwy że w końcu jego ojciec wrócił. Tray zaczął znów prowadzić normalne życie, sam się utrzymywał i nie potrzebował niczyjej pomocy.